piątek, 3 kwietnia 2009
Piłka w grze
Przybyła! Wiosną wykłady są przyjemniejsze.
Nie gnije się w zaciszu swojego mieszkania i nie myśli co ze sobą zrobić.
Wystarczy piłka i gramy w siatkówkę.
Wiosną można też poznać szlachtę ze starówki, pojeździć na rowerze, iść na piwo w plener, usiąść na kamieniu.
Wiosna jest dobra.
[fota - Paulina R./tjuning drewnem]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Siatkówka mi się kojarzy wyłącznie z piekącymi dłońmi ;) Wolę ból i siniaki, zakwasy i nadwyrężone mięśnie, zderzenia w pełnym biegu i strzelanie bramek małą gumową piłką :D dwie strzeliłem :]
ja gram tylko piłką lekarską
zielonobrody-jak piłka jest rozbita dłonie mniej pieką;D
Ka
ciekawe jak długo trzeba rozbijać taką lekarską...;]
a jak piłka jest dziurawa to w ogóle nie trzeba grać :> Dobrze że lacrosse znalazłem :D Go Grom! :D
Prześlij komentarz