sobota, 28 lutego 2009

Warunki

Jak w takich warunkach można się wziąć do pracy? Adamy grają na wzmacnianej multiefektem gitarze [urządzenie zmieniające dźwięki gitary akustycznej w elektryczną] reszta opanowała moje lóżko i ogląda kreskówki (próbując dosłyszeć przez dźwięki gitary co mówią postaci, ewentualnie naprzemiennie śpiewają i jedzą)
a wszystko to gdzie? oczywiście w moim pokoju:)
no nie pisane jest mi pisanie pracy!

żeby się podnieść trzeba najpierw upaść

miał być "potrójny tulup" a wyszła "bańka wstańka":)

można się śmiać [kamerzysta/lektor - Kuba]

środa, 25 lutego 2009

Pinokio kontra Otesanek

przedstawiam światowej sławy dzieci z drewna-włoskiego i czeskiego





Pinokio- powszechnie znany permanentny kłamca z długim nosem i oślimi uszami, wystrugany przez samotnego staruszka. Zresocjalizowany kończy dobrze i klasycznym happy endem-staje się grzecznym, prawdziwym chłopcem. (TU na filmiku z 1946 roku )






Mały Ociosanek/Otesanek czyli Otik jest trochę mniej znaną postacią -ten rodzi się ożywiony miłością kobiety ( która nie może zajść w ciążę) do kawałka drewna znalezionego przez jej męża. Mały Otik jest dość żarłoczny, zaczyna skromnie od dziecięcych kaszek by potem zjeść kota, listonosza, panią z opieki socjalnej, sąsiada a na koniec swoich rodziców;] –zawsze jednak pamięta o myciu gałęzi przed jedzeniem. Horror w czeskim wydaniu ;] - obrzydliwy i śmieszny –proponuję przy nim nie jeść [do obejrzenia TU na You Tubie w 12 częściach]
P.S. a teraz kliknij w pajacyka i nakarm głodne dziecko :p

niedziela, 22 lutego 2009

Wróble z Mokotowa nie są żółte



MusicPlaylist
MySpace Music Playlist at MixPod.com


zdjęcie zrobiłam dziś rano...i wróble z Mokotowa nie są żółte ale też wyglądają jakby nie wiedziały co to będzie...chłopaki - byle do wiosny!:)

piątek, 20 lutego 2009

16 akcja GTWb - "zmysły"



Starożytni Grecy znali tylko 5 zmysłów: wzrok, słuch, węch, smak i dotyk. Ale My, ludzie współcześni wiemy, że wyliczenie to nie jest kompletne.
To 6 zmysł- zmysł równowagi sprawia, że obudzeni w środku nocy wiemy czy leżymy czy stoimy, to on powoduje bezwarunkowe rozkładanie rąk przy przechodzeniu wąską kładką. Tak jest! 6sty zmysł- to nie jak mawiają w filmach: "I see dead people" , to tylko mechanizm małego "urządzonka" we wnętrzu naszej czaszki składającego się z trzech kanałów wypełnionych płynem.
"No bo w życiu trzeba wiedzieć kiedy stać a kiedy siedzieć":D
[Na zdjęciach- złapane przeze mnie oznaki zmysłu równowagi, podczas wieszania prac przed wernisażem w Wilanowie-28.01.09]



A teraz ciekawostka:
Stań na jednej nodze a stopę drugiej oprzyj o kolano. Jeśli dłużej utrzymasz równowagę na prawej, to zwykle kierujesz się rozumem-czyli lewą półkulą- Jeśli na lewej - emocje bardziej decydują o twoich wyborach.
Ok-nie musisz wstawać :) Siedź i popatrz na tę kręcącą się panią na dole.


• jeżeli jej ruch będzie zgodny z ruchem wskazówek zegara, to znaczy, że w tej chwili bardziej używasz prawej półkuli mózgu.
• jeśli ruch będzie przeciwny do ruchu wskazówek zegara znaczy to, że lewa półkula jest w tym momencie bardziej aktywna.
Ale uwaga! Siłą woli możesz zmienić kierunek ruchu tej kobitki, w przeciwny. Skup się i zmuś ją do ruchu w drugą stronę. Brzmi jak magia ale działa! Po pewnym czasie będziesz mógł sterować nią jak chcesz-fajne uczucie i człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że zmysły-to jak widzimy, jak słyszymy i co czujemy zależy od naszego podejścia i ma źródło w naszym umyśle.

sobota, 14 lutego 2009

M-jak migotanie przedsionków


Serduszka, amorki, srutki, tutki -a serce przecież nawet tak nie wygląda!...należy zmienić sztandarowe logo tego kapitalistycznego święta -walentynek-proponuję dekorować sklepowe wystawy prawdziwym wizerunkiem tego kawałka ludzkiego mięsa.

Jednakże wszystkim zakochanym życzę z całego mojego drewnianego serca, przyjemnie wysokiego ciśnienia i przyspieszonego tętna:)

Z tej okazji zamieszczam filmik obnażający prawdę o strzałach amora (przy koszu i zdjęty z roweru - najlepsi)
oraz sentymentalną piosenkę, którą niegdyś napisał dla mnie sam Elvis Presley:

i bonus: Miki mi doniósł, że coś o mnie widnieje tu w tle na plakacie

wtorek, 10 lutego 2009

Ptak Gromu



oto świeżutkie logo stołecznej drużyny lacrosse- Warszawa Grom. Chłopcy sami sobie opracowali i wymyślili znak- ja pomysł ten wykonałam

zamówili już zielono złote- tego typu kaski, no ale przyszła pora na dopełnienie stroju:)
Więc pomagam porządnie ubrać chłopaków:)
Ostateczna wersja znaku, może jeszcze ulec jakimś zmianom- zobaczymy co powiedzą członkowie drużyny.



Dla tych co nie wiedzą - "Lacrosse (fr. la crosse - zakrzywiony kij) - zespołowa gra sportowa pochodzenia francuskiego i indiańskiego, której zasady ostatecznie ustalono w pierwszej połowie XIX w. w Kanadzie (gdzie uznano ją za sport narodowy); rozgrywana na trawiastym boisku, polega na umieszczeniu za pomocą specjalnej, trójkątnej rakiety piłki w bramce przeciwnika; 1904 i 1908 konkurencja olimpijska; uznawana za pierwowzór hokeja na lodzie. Jej oryginalna nazwa brzmiała dehuntshigwa'es (w języku onondaga mężczyźni uderzają okrągły obiekt), da-nah-wah'uwsdi (w języku czirokeskim mała wojna), Tewaarathon (w języku mohawk młodszy brat wojny), oraz baggattawag (w języku odżibwe uderzają pośladki)."

Więcej o tym sporcie można dowiedzieć się też na stronie chłopaków

poniedziałek, 9 lutego 2009

Little Mr. Roo

Jak robiłam mu zdjęcia w październiku to nie pisnął mi ani słowem o swojej lipcowej przygodzie. Sprytny malec uciekł wtedy ze stadniny koni w Mosznej !

"Kangur jest z gatunku walabia benetta. Ma dopiero rok ledwie 80 cm wysokości. To samiec koloru szarorudawego. Porusza się wielkimi susami z prędkością ponad 60 km na godzinę. Może być dosłownie wszędzie. - Boimy się, że wpadnie pod kombajn na polu, gdzie może żerować, albo przestraszony, gdy ktoś go zacznie gonić, wbiegnie na drogę i rozjedzie go samochód - mówi Magdalena Donimirska, prezes Stadniny Koni w Mosznej. - Zwierzę jest niegroźne, ale trzeba go złapać, bo na wolności czeka go śmierć. Jeśli ktoś będąc w lesie na grzybach lub pracując w polu zobaczy kangura, niech nie myśli że to przywidzenie."

sobota, 7 lutego 2009

Wiosenny akordeon


Obudziło mnie słońce - pobiegły po mojej głowie chaotyczne , myśli: „gdzie jestem, co ja tu robie?” i błysnęła wśród tych myśli jakaś niezwykle odkrywcza „przecież leżę na wznak we własnym łóżku -miło tu –sesja za mną, wiosna chyba przyszła” Myśl ta stała się przyczyną jakiejś nieokiełznanej radości.
Koty na ulicach przybrały takie bardziej wiosenne, milsze oblicza i panu grającemu na akordeonie w 503ce patrzyło dziś z oczu tak przyjaźnie, że chętnie podzieliłam się z nim moją gotówką:)
Wiem, że dopiero luty – nie da się ukryć –próbowałam odpalić akumulator opla kombi od małego tico! [to coś jakby próbować transfuzji krwi z chomika do niedźwiedzia]-mój heroiczny optymizm:)
Ale co może mi popsuć humor w „wiosenny” dzień? Oczywiście ze nic- będzie okazja do spaceru!

poniedziałek, 2 lutego 2009

samolot z papieru - jak zrobić?



Przede wszystkim trzeba mieć zaliczoną pracę z planowania przestrzennego- plansza formatu A0 (~84/119 cm), dobrze jeśli plansza przedstawia akurat miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego znienawidzonego miasta (które wałkuje się już 2 semestry)
Planszę zginamy według instrukcji na zdjęciach. Na koniec dorabiamy lotki i nasz boeing lub jeśli kto woli - myśliwiec- gotowy do lotu! Można go teraz wystartować z balkonu lub w uroczysty sposób spalić. Dziś z ulgą w sercu mogę powiedzieć: Goodbye Grodziszczu Mazowiecki!!!