niedziela, 3 maja 2009

Bilans z dni różnych

Pora uzupełnić notes wspomnień.
Dawno mnie tu nie było a ponieważ nie chce mi się jakoś tego wszystkiego składnie opisywać, zarzucę kilka zdjęć i parę zdań na odczepnego (co by nie było, że blog umiera)

Przez cały czas mojej nieobecności robiłam rzeczy różne i w dużej ilości: ciekawe,nieciekawe,pożyteczne,bezużyteczne,godne podziwu i nikczemne:]

obóz rzeźbiarski w Łucznicy - 3 dni zabawy z gliną, skoki przez ognisko (najwyraźniej jestem z drewna odpornego na płomienie), siatkówka bez zasad, forsowanie wiekowego dębu ,gra na bębnach, kuchnia polowa w wydaniu Frankozziego i jeszcze dużo dużo.
Bo później - nauka jedzenia pałeczkami i takie takie (różne)












































Majówka rozpoczęta grillem numer Nty a zakończona weselichem w doborowym składzie.
Sponsorem majówki oraz powrotu do stolicy była plaga komarów.
P.S. Aha i wygrałam telefon w keczupowym komiksowym konkursie;] (licząc ten zgubiony niegdyś w Olsztynie-bilans wyszedł na zero)
[zdjecia-jak cały post-rzucone od niechcenia-szczerze wstyd mi za ten chaos, robione przez osoby różne, w różnym stopniu trzeźwości]

Brak komentarzy: