sobota, 11 października 2008

kobita i zakupy


Nienawidzę zakupów! dobija mnie szukanie okazji , kalkulowanie , upatrywanie, decydowanie...i jak już osiągnę poziom wkur....nia amazońskiej żaby , wchodzę wtedy do sklepu celuję, mierze i z rozpędu zamiast jednej pary butów kupuje np. 3 :D. Dziś na szczęście poprzestałam na 2-óch parach [no to zacisnęlam pasa!] To się zaczyna robić groźne ! hurtowe zakupy mimo, że opróżniają kieszenie mają jednak dużą zaletę –na dłuższy czas zapewniają spokój od kolejnych poszukiwań. Sama czynność kupowania jest nieeeezwykle irytująca.
Marilin Monroe powiedziała, że „pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy” „Zakupy są lepsze niż seks” - uznało 45% uczestniczek sondażu przeprowadzonego w RPA.
eh Kobiety! ;P
Ale muszę przyznać , że moje buty kupione na pełnym ciśnieniu wyglądają baaardzo apetycznie, czyż nie?? Takie są urokliwe, że wzięły nawet czynny udział w domowej minisesji:D [eh kobieta:P]

Brak komentarzy: