wtorek, 19 sierpnia 2008

najedzona lwica


Jak najedzona lwica...się opieprzam..zamiast robić coś konkretnego. Dobra... szukam mieszkania do wynajęcia będąc nawet w pozycji horyzontalnej-zbawienny internet:) ale POMOCY! Właściciele mieszkań...[co za idioci;/]...od biednych studentów ciągną taki hajs- już się nie chce denerwować...
"mam kartę 2 giga pamięci w telefonie i prywatne łabędzie, łabędź Karol cały chleb dzisiaj w...lił"
"się pije wódkę, mlekiem się popija i się wsiada w samochód, tu nad jeziorem szybko się trzeźwieje"

"no... ten na tapetce to pies do walk"
"Waldek jestem, Komandos na mnie mówią bo kiedyś komandosem byłem, nawet tatuaż mam..o tygrys patrzcie! możesz mi wbić pinezkę w rękę"
Ten właściciel mieszkania w Warszawie chciał nam je wynająć bardzo tanio-spotkałysmy go z Ciemą u niej na wsi...obawiamy się jednak że ma jakieś ciemne powiązania z wołomińską mafią hahah
I z ciekawostek: Myślałam, że nikt nie wie co jest w czarnej skrzynce:D! a tu proszę..ciocia Wiki-pedia mi wczoraj wszystko klarownie wyjaśniła. Okazuje się, że czarne skrzynki nawet nie są czarne.... zresztą:) zachęcam wytrwałych do lektury http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarna_skrzynka

poza tym coś skradzionego wpadło mi w ucho:>

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

nieźle - od jazdy na rowerze bez trzymanki do holocaustu...:/
-P...... ;)

drewno pisze...

taka bajka niedladzieci:D